Artykuły

Jak uprawiać demagogię?

Od Redakcji

Publikujemy tekst, który ukazał się na blogu KOD Mazowieckie edukacja
 http://edu-kodmazowsze.blogspot.com/2016/01/jak-uprawiac-demagogie.html#more

Autorką jest Elżbieta Maria Kauer dr nauk humanistycznych, docent w Instytucie Literatury Polskiej Wydziału Polonistyki UW, historyk literatury i kultury epok dawnych.

Zachęcamy nauczycieli i rodziców do systematycznego czytania bloga. Szkolne lekcje etyki powinny być teraz także lekcjami edukacji obywatelskiej.

 

 

Jak uprawiać demagogię?

Praktyka codzienności pokazuje, że są na to dwa podstawowe sposoby:

- pozbawianie słów ich oczywistego sensu;

- zamiana ich znaczeń na przeciwne.

a) Ojczyzna.

Pozornie ani znaczenia, ani sensu tego akurat słowa odwrócić się nie da. Pozornie. Wystarczy ograniczyć „przynależność” do ojczyzny do tych, którzy wyznają idee PiS. Cała reszta rodaków staje się w ten sposób patriotycznie zdezawuowana. Skoro tylko wyborcy PiSu reprezentują ojczyznę – wszyscy pozostali reprezentują coś innego (kosmopolityczną Europę, żydowski kapitał, a za Gomułki – interesy CIA). Koniecznie kogoś lub coś, co mentalnie i geograficznie znajduje się poza ojczyzną.

b) Odbudowa ojczyzny.

Odbudowa zakłada istnienie ruin i zgliszcz. Coś zostało zniszczone, trzeba to odtworzyć. Nie szkodzi, że nie zostało. Metafora jest malownicza i odwołuje się zarówno do doświadczeń historycznych, jak i do prywatnych frustracji wyborcy. Kto nie chce „odbudowywać” albo wyraża sprzeciw wobec „technologii odbudowy” – ten jest szkodnikiem, jednostką aspołeczną, zwolennikiem kosmopolitycznej Europy ewentualnie żydowskiego kapitału lub CIA.

c) Pluralistyczny charakter (mediów, dyskursu publicznego).

Pluralizm staje się pojęciem o odwróconym znaczeniu, gdy zamiast dialogu stosuje się monolog. Z monologiem dyskutować się nie da – chyba, że się go przerwie, by samemu dojść do głosu. Jeśli się nie przerwie, to się nie dojdzie, a kto przerywa monolog władzy, ten jest szkodnikiem i dalej, jak wyżej.

W tym punkcie mieści się także „oddanie głosu obywatelom”. Oddanie głosu absolutnie nie oznacza wysłuchania tego, co obywatele – nie będący wyborcami PiS – mają do powiedzenia. A to dlatego, że – jak w punkcie A – ci, którzy nie zgadzają się z PiS, eo ipso nie zgadzają się z ojczyzną. Niech więc się wypowiadają. Wysłuchani nie będą. Ani z sejmowej mównicy, ani na ulicznych demonstracjach.

d) Rodzina.

Pojęcie używane w celu podkreślenia syndromu „oblężonej twierdzy”. Przede wszystkim „rodzina” to wyłącznie „polska rodzina”, i nie chodzi tu o paszport, ale o mityczne i stereotypowe „wartości”. Polska rodzina jest nieustannie opresjonowana, zagraża jej zarówno klęska ekonomiczna („Polska w ruinie” i pusta lodówka z reklamowego spotu), jak i demoralizacja (gender, mniejszości seksualne, związki partnerskie, in vitro, eutanazja, aborcja, narkomania, rozwiązłość, europejski „świat bez wartości moralnych”).

e) Lewactwo.

W 1918 roku Lenin wydał broszurę pt. „Dziecięca choroba lewicowości w komunizmie”, i to jest jedyny należyty kontekst pojęcia lewactwo. Według PiSu zaś „lewak” to każdy, kto nie zgadza się z PiSem. Prawdziwi Polacy, heteroseksualni katolicy – otoczeni są nieustannie nawałą demonicznego „lewactwa” (polskiego, europejskiego, a pewnie i wszechświatowego). Lewak jest nie tylko straszakiem, ale także praktyczną, bo uniwersalną, inwektywą. Gdy brak argumentów w dyskusji – wystarczy rozmówcę nazwać „lewakiem”.

f) Uchodźca.

Niszczyciel – fizyczny, moralny i ekonomiczny. Albo zabije, albo zniszczy „świat katolickich wartości”, albo zabierze zasiłki „prawdziwym Polakom”. Działa dlatego, że od czasów kontrreformacji paradygmat polskości oparto na jedynym wyznaniu. Każde inne jest „obce”, czyli potencjalnie groźne. „Uchodźca” podzielił się na czarnej liście z Żydem i po trosze z Cyganem – kradnie, roznosi choroby zakaźne i szerzy swoją „fałszywą wiarę” na pohybel polskiemu katolicyzmowi. Innego katolicyzmu zresztą przecież nie ma.

g) Żyd

Żydem może zostać każdy, kto nie podziela ideałów partii i środowisk, które ochoczo nazywają siebie prawicowymi. Nie jest istotne ani wyznanie, ani pochodzenie. Żydem zostaje się za karę. Żyd jest finansowym krwiopijcą i nieustannym destruktorem „prawdziwej polskości”. Archetypicznego Żyda wyciąga się z kart historii (Ławrentij Beria, Józef Światło, Luna Brystygierowa) i nakłada na np. Gazetę Wyborczą, Jadwigę Staniszkis bądź na dowolną instytucję czy osobę, która nie zgadza się z PiS. Potencjalnie poza 18% rodaków, którzy głosowali na PiS, każdy z nas może zostać Żydem.

h) liberalizm.

Choć pojęcie zrodziło się w starożytnej Grecji, dla zwolenników PiS ma jedyną konotację: „róbta co chceta”. Czyli ćpajta i kradnijta. Liberalizm niszczy polskość i polską rodzinę. Osłabia kręgosłup moralny młodzieży. Kto jest liberałem – nie jest patriotą. Liberał to poza tym albo rozleniwiony pięknoduch (mężczyzna), albo feminazistka (kobieta). Świadomie niszczy ideał reprezentowany przez pana Wołodyjowskiego i Emilię Plater.

i) gender

W wersji PiS i pokrewnych środowisk gender to zmiana płci na żądanie, w wyniku fanaberii i nastroju. To wersja dla maluczkich, a pod nią kryje się głębszy sens. Narodowi socjaliści nie życzą sobie, by kobieta wydostała się poza kuchnię i kościół. Dlatego właściwy sens terminu gender trzeba głęboko ukryć i pleść o chłopcach, przymusowo ubieranych w sukienki. Gender znosi mit samców Alfa, a to dla konserwatystów nie do przyjęcia. Nie pozwolą odebrać sobie gruntu pod nogami.

j) polskojęzyczne media

Czyli „piąta kolumna”. Cokolwiek jest choćby w niewielkim stopniu finansowane przez obcy kapitał, działa na niekorzyść Polski i prawdziwych Polaków. To zresztą zjawisko szersze – według narodowych socjalistów cały świat dybie na Polskę i Polaków (tych prawdziwych), Syndrom zagrożenia, oblężonej twierdzy, to sprawdzony historycznie sposób na wiązanie wyznawców z daną ideą. Bez „wroga” jest to znacznie trudniejsze.

k) Wolność

Czyli „odtąd dotąd”, obywatele, ale nie w granicach prawa, tylko w granicach idei. Prawa przestrzegamy indywidualnie (albo je łamiemy), i ponosimy osobiste konsekwencje. Nowa formuła wolności znosi indywidualizm. Postępujemy jak wszyscy, to znaczy jak ‘prawdziwi Polacy” – wtedy jesteśmy wolni. Jeśli nie – działamy na szkodę wolności. I nie mamy do niej prawa, bo je sobie sami odebraliśmy. Jak? Nie zgadzając się z ideą przewodnią.

Poza tym wolność została Polsce przywrócona dopiero w roku 2015. Od roku 1989 aż do dziś Polska była „kondominium”, ofiarą okrągłego stołu, Żydów, masonów itp.

 

Wszystkie publikowane na stronie teksty objęte są licencją creative commons 3.0, o ile w tekście nie zaznaczono inaczej. Zezwala się na ich wykorzystanie do celów dydaktycznych z uznaniem praw autorskich i każdorazowym wskazaniem źródła. Serwis korzysta z plików cookies.

Szukaj