Materiały Edukacyjne

Gender - scenariusze lekcji

Temat: Wykluczenie – z jakiego powodu innych odrzucamy?

Cele:

- kształtowanie refleksyjnej postawy wobec człowieka, jego natury, powinności moralnych oraz wobec różnych sytuacji życiowych.

- dostrzeganie różnorodności postaw i zachowań ludzi.

- uwrażliwienie uczniów na problemy innych,

- zrozumienie przyczyn własnego zachowania i zachowania innych osób.

Metody: odgrywanie ról, autorefleksja.

Pomoce dydaktyczne: kartki z sytuacjami.

Przebieg zajęć:

1. Wyjaśnij cele zajęć.

2. Podziel uczniów na grupki (2-3 osoby).

3. Rozdaj uczniom opisane niżej sytuacje. Poproś o odegranie ich (20 min):

Sytuacja

- Karin nie może grać w piłkę nożną, bo jest dziewczynką.

- Janek jest wyśmiany z powodu jego okularów.

- Z Uli się śmieją, bo sprowadziła się z innej miejscowości.

- Luiza nie może brać udziału w zabawie, bo jest za młoda.

- Ania czuje się niepewnie z powodu koloru swojej skóry.

4. Uczniowie po odegraniu ról starają się odpowiedzieć na pytania (15 min):

- Jak się czuje dana osoba?

- Co mogłaby ona zrobić?

- Jak czują się inne dzieci?

Temat: Artur i Klementyna, czyli o tym czy można zmusić innych do szczęścia.

Cele:

- rozwijanie poczucia odpowiedzialności za słowo i czyny.

- czytanie ze zrozumieniem tekstów.

- rozwijanie narzędzi językowo-myślowych: formułowanie pytań, stosowanie wyjaśnień, rozróżnianie pojęć, dostrzeganie powiązań między pojęciami, porównywanie, klasyfikowanie, wnioskowanie, argumentowanie, uzasadnianie, posługiwanie się przykładami, badanie konsekwencji, wykrywanie sprzeczności i błędów w rozumowaniu własnym i cudzym.

Metody: dociekania filozoficzne z dziećmi (zadawanie pytań, uzasadnianie, podejmowanie decyzji), rysowanie, autorefleksja.

Pomoce: szablony żółwia, kartki, materiały do rysowania, tekst „Artur i Klementyna”.

Przebieg zajęć:

1. Dzieci rysują żółwia na dużej kartce papieru (młodszym dzieciom można dać szablony do odrysowania lub kartki z narysowanym żółwiem).

2. Nauczycielka czyta opowiadanie, w tym czasie uczniowie dorysowują na skorupie Klementyny skarby otrzymane od Artura.

Artur i Klementyna

Pewnego pięknego wiosennego dnia spotykają się dwa młode żółwie, Klementyna i Artur, na brzegu małego jeziora. Jeszcze tego wieczora postanawiają wziąć ślub. Klementyna wesoła i beztroska snuje plany na wspólną przyszłość.

„Będziemy szczęśliwą parą – mówi Klementyna – Zobaczysz, wyruszymy w podróż i odwiedzimy wszystkie inne jeziora. Tam poznamy wiele innych żółwi. Wszędzie będziemy spotykać nieznane ryby i nowe rośliny i drzewa. Będziemy mieć nowe przeżycia.”

Artur uśmiecha się i mruczy coś niewyraźnego, co może znaczyć „Tak”.

Ale dni mijają i wszystkie są takie same nad brzegiem małego jeziora. Artur uważa, że z powodzeniem może łowić ryby dla nich dwojga. Klementyna powinna odpoczywać. Kiedy wieczorem wrócił z połowów z rybami i ślimakami, spytał Klementynę „Jak się czujesz, skarbie? – czy przyjemnie spędziłaś dzień”. Klementyna pociągnęła nosem i odpowiedziała. „Przez cały dzień czekałam na ciebie i strasznie się nudziłam”.

„Nudziłaś!? – zawołał Artur poruszony – Nudziłaś?!? To głupie. Znajdź sobie jakieś zajęcie. Jest tyle interesujących zajęć na świecie.”

Klementynie było wstyd, że nic jej nie przychodzi do głowy, ale nudziła się dalej. Kiedy pewnego dnia Artur wrócił do domu, Klementyna powiedziała: „Chciałabym mieć flet. Nauczyłabym się grać i układać piosenki.”

Artur uznał to za śmieszny pomysł. „Ty i gra na flecie. Ty nawet nie potrafisz odróżnić wysokiego dźwięku od niskiego. Przecież cię znam.”

Następnego dnia Artur wrócił do domu z pięknym gramofonem. Przywiązał go do skorupy Klementyny i powiedział „W ten sposób go nie zgubisz; jesteś taka roztrzepana.” Klementyna podziękowała za prezent. Tej nocy nie mogła zasnąć. Zastanawiała się, czy rzeczywiście nie potrafiłaby nauczyć się grać na flecie. W końcu przyznała rację Arturowi, bo przecież jest taki mądry. Cichutko zapłakała i usnęła.

Przez pewien czas Klementyna słuchała muzyki z gramofonu. Ponadto miała zajęcie, bo taka kosztowna rzecz musiała być starannie czyszczona. Jednak wkrótce znowu zaczęła się nudzić.

Pewnego wieczoru znowu siedzieli razem nad brzegiem małego jeziora i patrzyli w gwiazdy.

„Wiesz Arturze, nieraz widzę kwiaty w bardzo pięknych kolorach. Chciałabym mieć farby i spróbować je namalować.”

Artur zaniósł się śmiechem. „Jak może ci coś takiego śmiesznego przyjść do głowy, że mogłabyś zostać malarką.”

Klementyna pomyślała: „Znowu wymyśliłam coś głupiego. Muszę uważać, bo Artur dojdzie do wniosku, że ma głupią żonę.”

Od tej chwili starała się mówić jak najmniej. To jednak spowodowało, że Artur coraz bardziej nudził się ze swoją żoną. Ale może czuł się temu trochę winny, bo po kilku dniach przyniósł do domu dużą paczkę. „Popatrz, kupiłem dla ciebie obraz. Czy się cieszysz? Przecież mówiłaś, że interesujesz się sztuką. Przywiąż go mocno do swojej skorupy, bo jesteś taka roztrzepana.”

Z biegiem czasu ładunek na plecach Klementyny był coraz większy. Raz dostała porcelanowy serwis do kawy, innym razem kolekcję austriackich fajek, jeszcze innym razem encyklopedię. „Ojej – mruknęła Klementyna – gdybym umiała czytać.”

W końcu trzeba było powiększyć skorupę Klementyny, bo już miała tyle przedmiotów na grzbiecie. Nie mogła już chodzić, bo to był ogromny ciężar. Artur przynosił jej pożywienie. Czuł się bardzo ważny. „Co byś beze mnie zrobiła?” „No tak – mruknęła Klementyna – masz rację.”

Artur znosił jej coraz nowe prezenty. Klementyna potrzebowała już drugie piętro i następne i znowu następne. Jej skorupa była już jak drapacz chmur. Aż pewnego dnia postanowiła, że tak dalej nie może żyć. Opuściła swoją skorupę i poszła na spacer. Było cudownie. Zbyt daleko nie odważyła się jednak odejść. Artur wróci na obiad do domu, a ona powinna na niego czekać, jak zawsze.

Spacery stały się codziennością. Klementyna była coraz bardziej radosna i zadowolona z nowego życia. Artur czuł, że coś nie jest w porządku i bez przerwy dopytywał się żony, z czego się tak cieszy. Klementyna już się niczym nie denerwowała. Jak tylko jej mąż wyszedł z domu, ona też. Chociaż Artur się temu dziwił, nie przejmowała się wcale jego krytyką.

Pewnego dnia Artur wrócił do domu i nie zastał Klementyny. Był zdziwiony i oburzony. Jeszcze przez wiele lat opowiadał, kto tylko chciał go słuchać, jaką to niewdzięcznicą była żółwica Klementyna. „Nic jej nie brakowało. Miała 25 pięter pełnych skarbów…”

Żółwie żyją bardzo długo i być może Klementyna do tej pory, szczęśliwa wędruje po świecie. Może gra na flecie, a może maluje piękne obrazy kwiatów i roślin.

Kiedy spotkasz żółwia bez skorupy, to zwróć się do niego „Klementyna”. Jeśli odpowie, to na pewno jest ona.

Źródło: A.Turin, Sara N. Bosnia, Arthur und Clementine – Amsterdam, 1980

3. Zadaj pytania i porozmawiaj o całej historii. Można poprosić uczniów o zadawanie pytań (metoda dociekań filozoficznych z dziećmi – dla grupy pracującej tą metodą), a potem podjęcie dyskusji na wybrane pytanie:

- Co ważnego wydarzyło się w tej historii?

- Jak to się skończy?

- Jak ta historia mogła potoczyć się inaczej?

Temat: Bajka o małżeństwie

Cele:

- kształtowanie refleksyjnej postawy wobec człowieka, jego natury, powinności moralnych oraz wobec różnych sytuacji życiowych;

- dostrzeganie różnorodności postaw i zachowań ludzi;

- pogłębianie zrozumienia, motywacji i odpowiedzialności w związku z dokonywaniem pozytywnych wyborów jednostkowych i społecznych;

- inspirowanie do wyboru własnych wartości;

- zachęcanie do bliższego i głębszego poznania samego siebie;

- pomoc w odkrywaniu własnej tożsamości.

Metody: filozoficzne dociekanie z dziećmi, odpowiadanie na pytania, artystyczna ekspresja.

Pomoce dydaktyczne: tekst „Bajka o małżeństwie”, materiały piśmiennicze (kartki, kredki, pisaki), plastelina, podkładki kartonowe.

Przebieg:

1. Nauczycielka czyta bajkę. Uczniowie nadają imiona czworgu głównych bohaterów (książę, księżniczka, dwórka, kucharz). Nauczycielka podczas czytania używa nadanych przez dzieci imion.

Bajka o małżeństwie

Pewnego razu była sobie księżniczka o imieniu ……, która powinna wyjść za mąż. Jej ojciec, król, i jego żona, królowa, już dawno uzgodnili z sąsiednim królem i jego żoną, że to ich syn zostanie mężem księżniczki. Teraz księżniczka osiągnęła odpowiedni wiek i książę …….. wraz ze swoim orszakiem wyruszył w drogę. Z wielką pompą książę przybył na dwór rodziców księżniczki. Przywitali oni niezwykle serdecznie swojego przyszłego zięcia. Wszyscy byli oczarowani pięknymi czarnymi lokami i dużymi błyszczącymi oczami księcia. Wszyscy, poza jedną osobą. Księżniczka wcale nie była zadowolona, że musi wyjść za mąż. Książę był co prawda piękny, ale wcale się nie interesował tym, co sprawiało radość księżniczce. Książę chciał jeździć konno, pływać i dobrze zjeść. Księżniczka wolała przeczytać interesującą książkę, lub oglądać przez mikroskop małe żyjątka, którym nadawała zabawne imiona. Nie można się więc dziwić, że oboje niewiele mieli sobie do opowiadania podczas herbaty na zakończenie królewskiego obiadu.

„Ach, miałyśmy do tej pory takie piękne życie – powiedziała potem księżniczka do swojej dwórki, hrabiny …….. – chciałabym nadal mieszkać i żyć tutaj z tobą, jak dotychczas.” Hrabina …… westchnęła smutno i serdecznie objęła księżniczkę. „Ale zostałaś już jako dziecko przyrzeczona księciu i boję się, że będziesz musiała go poślubić” – Kiedy to mówiła drugą ręką otarła sobie łzy. Księżniczka mocno przytuliła się do hrabiny i także zaczęła płakać. Wieczorem, dwa dni przed zaplanowanym weselem, wydano wielką ucztę. W przeciwieństwie do księżniczki …….. książę ……. cieszył się na to już od samego rana. Po południu jeździł konno po lesie i pływał w jeziorze. Teraz miał wilczy apetyt. Podczas, gdy on pochłaniał jedno danie za drugim, księżniczka zaledwie spróbowała kilka owoców, chociaż wszyscy biesiadnicy chwalili, że jedzenie jest najlepsze z najlepszych.

Punktem kulminacyjnym był deser; wielki lodowy tort czekoladowy ozdobiony pomarańczowymi żelkowymi niedźwiadkami. Książę był tak zachwycony, że chciał natychmiast wyrazić kucharzowi swoje uznanie. Kiedy kucharz wszedł do sali biesiadnej, książę …….. był nim jeszcze bardziej oczarowany, niż czekoladowym tortem. Okazało się, że kucharz też jest księciem i wcale nie musiał pracować. Jednak jego ojciec, król z jeszcze innego królestwa, uznał, że nowoczesny książę powinien wyuczyć się jakiegoś zawodu.

A więc, kiedy kucharz, który także był księciem, ze swoim promiennym uśmiechem i pięknymi niebieskimi oczami, stanął przed księciem ……. ten był tak oczarowany, że przez moment zapomniał, w jakim celu tutaj się znalazł. Także kucharz – książę, o imieniu ……… był zauroczony księciem ………. i najchętniej wolałby cały dzień przygotowywać wspaniałe smakołyki, które potem jedliby tylko obydwaj razem.

Krótko mówiąc książę ……. zakochał się w księciu kucharzu, a królewska córka wolała nadal mieszkać ze swoją dwórką, hrabiną …….. A hrabina chciała nadal być z księżniczką. Jednak rodzice księcia i księżniczki zaplanowali co innego.

Co powinno się teraz wydarzyć, aby wszyscy mogli być szczęśliwi?

Autor bajki: Martin Ganguly

2. Uczniowie i uczennice odpowiadają na pytanie postawione w tekście. Nauczycielka zapisuje propozycje dzieci.

a. młodszym dzieciom można zadać pomocnicze pytania:

– Co w tej bajce jest innego, niż w bajkach, które znacie?

– Dlaczego księżniczka wolała przebywać ze swoją dwórką, a książę z kucharzem?

– Dlaczego rodzice chcieli, żeby księżniczka i książę się pobrali?

– Co lubicie u osób, z którymi chętnie przebywacie?

– Czy możecie sobie wyobrazić, że kobieta może być szczęśliwa z kobietą, a mężczyzna z mężczyzną?

– Co jest ważniejsze: zachowywać się tak, jak oczekują tego inni, czy też tak, jak wy uważacie za słuszne?

b. starsze i „wprawione” w dociekaniach dzieci układają same pytania, ranking pytań, odpowiadanie na najlepsze pytanie.

3. Rysowanie własnego zakończenia bajki – dla najmłodszych dzieci:

Samodzielnie lub w parach uczniowie rysują takie zakończenie bajki, jakie uważają za dobre. Pokazują swoje rysunki grupie.

Podpowiedzi i pytania pomocnicze

– Zastanówcie się najpierw, jak powinny wyglądać wasze postacie w bajce.

– Gdzie powinna się zakończyć ta bajka (jedno miejsce, lub kilka różnych miejsc)?

– Czy wszystkie postacie w namalowanym przez was zakończeniu bajki wyglądają na szczęśliwe?

4. Grupowe przedstawienie zakończenia bajki – dla dzieci młodszych:

W grupach czteroosobowych, (jeśli będzie zbyt mało uczestników, jedna osoba może zająć się dwoma postaciami) dzieci wykonują wycinanki lub lepią z plasteliny jedną z postaci. Każda z figur zostaje odpowiednio przyporządkowana w ramach odpowiedzi na pytanie „kto z kim jest?” Figury zostają naklejone na arkusz papieru lub na płytę. Czwórki pokazuję innym swoje rozwiązania zadania.

Pytania pomocnicze

– Z jakiego powodu wybrałeś akurat tę postać z bajki?

– Czy w ramach swojej czwórki byliście zgodni na temat zakończenia bajki?

– Dlaczego właśnie tak przyporządkowaliście sobie nawzajem postacie z bajki?

5. Odegranie ról:

Nadszedł dzień wesela. Dzieci przyjmują role jednej z czterech postaci z bajki. Teraz muszą królowi i królowej (przy większej liczbie uczestników zabawy mogą być odgrywani rodzice wszystkich głównych bohaterów) przedstawić swoje życzenia.

Pytania pomocnicze

– Jak się czują poszczególni bohaterowie (księżniczka, książę, dwórka, kucharz i inni)?

– Jak wam przychodzi najłatwiej przedstawiać swoje życzenia (samemu, w towarzystwie drugiej osoby, w grupie)?

– Jak mogli zareagować rodzice głównych bohaterów bajki?

– Kto o tym decyduje, jak ktoś ma być szczęśliwy? (w bajce i w rzeczywistości)

Temat: Indiańska bajka

Cele:

- kształtowanie postawy tolerancji i otwartości wobec drugiego człowieka;

- czytanie ze zrozumieniem tekstów;

- pomaganie w zagłębianiu istoty różnych wartości;

- pomoc w dostrzeganiu praktycznych konsekwencji wcielania wartości w życie w odniesieniu do samego siebie, do innych, do społeczności i do całego świata;

- pogłębianie zrozumienia, motywacji i odpowiedzialności w związku z dokonywaniem pozytywnych wyborów jednostkowych i społecznych;

- inspirowanie do wyboru własnych wartości;

- zachęcanie do bliższego i głębszego poznania samego siebie;

- pomoc w odkrywaniu własnej tożsamości.

Metody pracy: filozoficzne dociekania z dziećmi, artystyczna ekspresja, odpowiadanie na pytania.

Pomoce: tekst „Dziewczyna na księżycu”, materiały piśmiennicze (kartki, szablony księżyca, żółta folia, kredki, farby, pisaki).

Przebieg:

1. Nauczycielka/nauczyciel czyta przytoczoną niżej, skróconą wersję indiańskiej bajki „Dziewczyna na księżycu”. Zaleca się podzielić tekst na dwie części, zadając po każdej z nich pytania pomocnicze.

Dziewczyna na księżycu, część 1

Przed wieloma zimami nad brzegiem Górnego Jeziora żyła indiańska dziewczyna o imieniu Samotny Ptak. Była jedynym dzieckiem Orlicy i Brzasku. Żadna inna dziewczyna w całym plemieniu nie była tak dumna i silna. Z wszystkich obozowisk Indian Chippewa przybywali dzielni wojownicy i zabiegali o jej względy. Jednak ona obdarzała ich tylko chłodnym spojrzeniem. Na próżno młodzieńcy śpiewali o swoich dzielnych czynach na polowaniach i podczas bitew. Na próżno przynosili prezenty do namiotu Orlicy i Brzasku. Dziewczyna miała serce z lodu.

Ojciec próbował ogrzać serce swojej córki. Wychwalał czyny wojowników, których osobiście znał. Mówił jej, że żadna inna dziewczyna nie mogłaby wybierać pośród wielkiego grona tak wspaniałych kandydatów. Samotny Ptak chwyciła rękę ojca i powiedziała: „Czyż nie mam miłości swoich rodziców? Jaki miałabym mieć powód do wyjścia za mąż?” Brzask nic na to nie odpowiedział. Nie rozumiał swojej córki, bo jakżeby miał ją zrozumieć? Następnego dnia poszedł zwołać młodych wojowników z całego plemienia. Przedstawił im swój plan: „Wszyscy, którzy chcą uczynić z mojej córki swoją squaw powinni się zebrać nad brzegiem jeziora i wziąć udział w biegu o nagrodę. Najszybszy z was jako nagrodę dostanie moją córkę.”

Wiadomość o zawodach rozeszła się po wszystkich obozowiskach Indian Chippewa. Z bliska i z daleka podążali wojownicy. Rano w dniu zawodów na brzegu jeziora zgromadził się wielki tłum. Dumne matki chciały się rozejrzeć za narzeczonymi dla swoich synów, a ojcowie szukali mężów dla swoich córek. Córki chciały obejrzeć wojowników i pokazać się im. Naturalnie wszyscy wojownicy zjawili się wspaniale wymalowani, przystrojeni piórami orłów i indyków. Brakowało tylko jednego członka plemienia – Samotnego Ptaka. Dziewczyna siedziała samotnie przed namiotem swoich rodziców i płakała.

Kiedy już wszystko było przygotowane do zawodów, wojownicy ustawili się w rzędzie. Ich muskuły lśniły w słońcu, ich serca biły jak wojenne bębny. Na dany znak wszyscy zaczęli biec. Wkrótce na czoło wysforowało się dwóch biegaczy. To byli Napięty Łuk i Łowca Jeleni. Obydwaj kochali Samotnego Ptaka już od wielu pełni księżyca. Każdy z nich był rączy jak jeleń i szybki jak wiatr. Żaden nie zdołał jednak wyprzedzić konkurenta i na mecie sędziowie nie potrafili rozstrzygnąć, który z nich zwyciężył.

„Każmy im skakać w dal” – zaproponował jeden z sędziów. Ale i w tej konkurencji żaden nie potrafił pokonać przeciwnika. „Niech pokażą, jakimi są myśliwymi” – postanowiła Rada Starszych.

Następnego dnia, bladym świtem, Napięty Łuk i Łowca Jeleni wyruszyli na wielką równinę. I każdy z nich przyniósł zdobycz w postaci skór dziesięciu niedźwiedzi i dwudziestu wilków.

Zmartwiony Brzask poszedł do swojej córki. Samotny Ptak siedziała ze zwieszoną głową i czerwonymi od płaczu oczami, z drżącymi rękami i pobielałymi od zaciskania kciukami. Jego serce było poruszone, gdyż bardzo kochał swoje dziecko. Podniósł w górę jej twarz i powiedział ciepło: ”Nie płacz, moja córko. Każdy mężczyzna musi mieć kobietę, a każda kobieta musi mieć mężczyznę”

„Drogi ojcze – odpowiedziała, – co jednak będzie, jeśli to nie dotyczy mnie?”

2. Przerwać tekst – dla dzieci młodszych:

Pytania pomocnicze

– Czy każdy mężczyzna musi mieć kobietę, a każda kobieta musi mieć mężczyznę?

– Dlaczego Samotny Ptak powiedziała, że to jej nie dotyczy?

- dla dzieci starszych zastosować metodę filozoficznych dociekań z dziećmi.

3. Kontynuacja czytania tekstu:

Dziewczyna na księżycu, część 2

Brzask smutny wrócił do Rady Starszych, którzy nadal przebywali nad jeziorem. „Zawody są zakończone – powiedział – Napięty Łuk i Łowca Jeleni dobrze wypełnili swoje zadania. Wygląda jednak na to, że Wielki Duch nie sprzyjał naszym planom. Moja córka w ogóle nie chce wyjść za mąż.”

I tak wojownicy rozczarowani wrócili do swoich obozowisk.

Przeszło wiele wiosen. Minęło lato i opadły jesienne liście. Zimne wiatry pędziły nad jeziorem. Pewnego razu, wiosną, kiedy śnieg zaczynał się topić, Brzask udał się na wzgórze Klonowego Syropu, aby zebrać sok z drzew klonu i zrobić z niego syrop. Jak zawsze, towarzyszyła mu Samotny Ptak, która zbierała do skorupek żywicę z brzozowej kory. Kiedy ojciec rozniecił ognisko, żeby uwarzyć klonowy syrop, córka usiadła w pobliżu na skalnym bloku i rozglądała się wokół. Słońce świeciło jasno i ciepło, powietrze było nasycone zapachem świerków i jodeł, a jednak Samotny Ptak była smutna. Myślała o swoich rodzicach, o ich siwych włosach i coraz powolniejszych krokach. Ich podróż do Krainy Przodków była tuż, tuż.

„Co ze mną będzie, kiedy ich zabraknie – myślała. A jednak jestem zadowolona, że nie wyszłam za mąż – westchnęła. – Nikt nie rozumie, że w moim sercu nie ma miłości do mężczyzny.”

Długo siedziała na skale nad brzegiem jeziora, pogrążona w smutnych myślach. Kiedy wstała, robiło się już ciemno i księżyc w pełni znaczył swój srebrny ślad na jeziorze. Z tęsknotą Samotny Ptak popatrzyła na tarczę księżyca, odrzuciła w bok ramiona i krzyknęła:

„Jaki ty jesteś piękny! Gdybym mogła cię pokochać, nie byłabym samotna.” Dobry Duch usłyszał jej krzyk i wyniósł ją w przestworza na księżyc.

Od tamtej pory minęło wiele zim. Lud Samotnego Ptaka i jej rodziców był coraz słabszy i coraz mniej liczny. Ich namioty wiatr roznosił na wszystkie strony świata. Obcy biali ludzie zagarnęli ich tereny łowieckie i prawie nikt nie modlił się nad grobami przodków.

Ale nadal wiosną zakwitały drzewa, ptaki budowały w nich gniazda, przylatywały dzikie gęsi i migotały gwiazdy. A jeśli spojrzysz na księżyc, możesz tam ciągle zobaczyć Samotnego Ptaka, który się do ciebie uśmiecha. Plemię Samotnego Ptaka cięgle nie traci nadziei, kiedy przy ogniskach opowiadają sobie tę historię. Ona to rozumie i oni to także rozumieją.

Źródło: Das Mädchen im Monde und andere Erzählungen, zebrane przez Jamesa Riordna, Monachium – Zurych, 1986

4. Dla dzieci młodszych - pytania pomocnicze:

– Dlaczego Samotny Ptak jest smutna na ziemi?

– Jak Samotny Ptak mogłaby być szczęśliwa na ziemi?

– Co jest piękne w byciu z kimś razem?

– Co jest piękne w byciu samotnym?

5. Dla dzieci starszych – filozoficzne dociekania z dziećmi.

6. Rysowanie obrazków:

Dzieci zastanawiają się, w jaki sposób (i ewentualnie, z kim) Samotny Ptak mogłaby być szczęśliwa na ziemi. Następnie przedstawiają swoje wizje na obrazkach. Pokazują obrazki pozostałym i nadają Samotnemu Ptaki wymyślone przez siebie, nowe imię.

Pytanie pomocnicze

– Czy rodzice Samotnego Ptaka zgodziliby się na wasze propozycje?

7. Tworzenie obrazka księżyca:

Każde dziecko wycina księżyc z żółtego, przezroczystego papieru. Nauczycielka w tym celu przygotowuje wzór lub szablon. Następnie uczniowie rysują na białym papierze postać Samotnego Ptaka, wycinają ją i przyklejają po jednej stronie księżyca. Na drugiej stronie księżyca można przykleić postać, która mogłaby towarzyszyć Samotnemu Ptakowi. Po przyłożeniu wycinanki do okna, będzie widoczna sylwetka tej drugiej postaci.

Pytania pomocnicze

– Jeśli Samotny Ptak wzięłaby kogoś (osobę, zwierzątko) ze sobą na księżyc, to kto (co) by to mógł być?

– Gdybyście mogli wznieść się na księżyc, to kogo lub co byście ze sobą zabrali? A może wolelibyście być tam samemu?

Opracowanie: Janina Tyszkiewicz, redakcja portalu etykawszkole.pl

Wykorzystano materiały do przedmiotu Lebenskunde z Humanistycznego Związku Niemiec

Wszystkie publikowane na stronie teksty objęte są licencją creative commons 3.0, o ile w tekście nie zaznaczono inaczej. Zezwala się na ich wykorzystanie do celów dydaktycznych z uznaniem praw autorskich i każdorazowym wskazaniem źródła. Serwis korzysta z plików cookies.

Szukaj